Rywalka Coco Chanel, przyjaciółka Salvadora Dali, szalona modystka. O kim mowa? Oczywiście o Elsie Schiaparelli, słynnej projektantce ubrań, twórczyni mody z przymrużeniem oka, mody niezwykłej, bo łączącej w latach trzydziestych surrealistyczną stylistykę wraz z funkcjonalnością. Schiaparelli przyszła na świat 10 września 1890 w Rzymie.
Bratanica słynnego odkrywcy kanałów na Marsie, astronoma Giovanniego Schiaparelli. już jako nastolatka wyróżniała się bogatą wyobraźnią i umiłowaniem teatralności. Młodzieńczą egzaltację i niepokorną naturę miał utemperować trzyletni pobyt w klasztornej szkole z internatem w Szwajcarii. Nietrudno się domyślić, że nic z owych prób stonowania panny Schiaparelli nie wyszło. Potem przyszła I wojna światowa. Owocem tych wojennych lat jest dla Elsy nieudane małżeństwo z nieodpowiedzialnym teozofem i chora na polio córeczka Yvonne, którą przyjdzie jej samotnie utrzymywać. Ta trudna ekonomicznie sytuacja okazała się swego rodzaju katalizatorem dla talentu Elsy. Schiaparelli musiała zacząć zarabiać pieniądze, a ponieważ sama była niezwykle oryginalną personą to i każde zajęcie potrafiła przemienić w niezwykłą przygodę. Choć nie miała przygotowania krawieckiego ani projektowego to prowadziły ją własna intuicja, poczucie humoru i bogata wyobraźnia. Projektem, który zapoczątkował jej karierę był wykonany przez armeńską rzemieślniczkę prosty czarno-biały sweterek. Jego niezwykłość polegała na pomysłowym przepleceniu włóczki, które dawało iluzję prawdziwej, trójwymiarowej kokardki związanej wokół dekoltu sweterka. Pulower szczęśliwie wpadł w oko ówczesnej gwieździe filmowej Anicie Loos i przy udziale poczty pantoflowej, wśród naśladowczyń stylu aktorki, pojawiło się zainteresowanie nieznaną dotąd projektantką Elsą Schiaparelli. Forma sweterka była żartobliwym odniesieniem do pulowerów eleganckich i stonowanych, pojawiających się regularnie w kolekcjach Gabrielle Chanel. Obie projektantki całe życie rywalizowały ze sobą, różniło je niemal wszystko, co ciekawe obydwie posiadały równie gorliwe liczne wyznawczynie stylu.
Proponowana przez Schiaparelli moda była teatralna i zabawna, puszczała do swych wielbicielek oko i robiła to w bardzo wdzięcznym stylu. Elsa stworzyła m.in. kolekcje inspirowane cyrkiem, astronomią, muzyką, oraz comedia dell’arte. Sprzedawała z powodzeniem naszyjniki z plastiku i kolie ze sztucznych owadów, ozdabiała odzież zamkami błyskawicznymi. Niepokorna Włoszka zwykła mówic, iż ,,w trudnych czasach moda jest zawsze szokująca”. Modne paryżanki podzielały jej zdanie i na oryginalne i pełne dowcipu wyroby Schiaparelli nie brakowało nabywczyń.
Elsa miała talent do dobierania właściwych współpracowników i szczęście do przyjaciół. Pozostawała w dużej zażyłości ze skandalizującym oryginałem Salvadorem Dali, przyjaźniła się też z samym Jeanem Cocteau. Owe przyjaźnie inspirowały ją oraz owocowały interesującymi, wspólnymi projektami.
Flagowym modelem projektantki jest kapelusz-but, powstały w 1937 roku przy współpracy z Salvadorem Dali.
Jest to surrealistyczna, lecz bardzo twarzowa koncepcja surrealistycznej zamiany przeznaczenia przedmiotu, wśród oryginalnych nakryć pojawiły się też mad caps tzw. szalone czapeczki ze zabawnie uformowanej tkaniny, kapelusze w kształcie eleganckich torebek wizytowych oraz kapelusze zalotnie imitujące maskę wenecką. Nietypowe modniarstwo było wielką miłością projektantki. A wykonane przez nią unikatowe kapelusze, choć nieco dziwne formą były cenione przez liczne klientki za ich wyjątkową „twarzowość”. I choć niewątpliwie to kapelusz-but jest do dziś nieoficjalnym symbolem marki, warto pamiętać o innych równie ciekawych projektach Schiaparelli. Większość z nich wyprzedziło swoją epokę. Wielkość talentu i pomysłowości Elsy można zmierzyć choćby tym, że mimo upływu wielu lat jej projekty nadal wywołują zainteresowanie i uchodzą za nietuzinkowe i zabawne. Wspomnieć należy tutaj o powstałej również przy udziale Salvadora Dali słynnej „tear dress”, ta „rozdarta suknia” wykorzystuje, tak lubiane przez Schiaparelli zjawisko złudzenia optycznego, pomysłowy nadruk wywołuje wrażenie, iż modna kreacja jest cała w rozdarciach. Surrealistyczną koncepcją jest również żakiet z szufladami, oczywiste nawiązanie do obrazu Salvadora Dali „Płonąca żyrafa”. Do innych wartych uwagi projektów należy również pewna, z pozoru skromna, czarna sukienka z przestrzennie opracowanym wzorem wypukłego kręgosłupa. Z powodzeniem mogłaby ona pojawić się w najnowszych kolekcjach współczesnych dyktatorów mody i stać się natychmiastowym must-have dla ich wymagającej klienteli. Zaś elegancka suknia z motywem wielkiego homara i liści pietruszki, której oryginalność uwiodła samą Wallis Simpson, teraz z pewnością przypadłaby do gustu niejednemu styliście współczesnych celebrytek. Niezwykłe, bo przyozdobione baśniowymi haftami projektu samego Cocteau, żakiety Schiaparelli mogłyby stylowo okryć którąś ze współczesnych uznanych fashionistek. Rękawiczki z pomalowanymi na czerwono paznokciami pasowałyby do modnego teledysku, zaś drukowana we wzór prasowych newsów apaszka i pasek z klamerką w formie dłoni, mogłyby wchodzić w skład kolekcji najmodniejszych akcesoriów niejednej cenionej za oryginalność marki. Można byłoby tak wyliczać bez końca. Jedno jest pewne – nietuzinkowa, surrealistyczna stylistyka i projektantka Schiaparelli tak naprawdę jest dziś wśród nas inspirując kolejne pokolenia projektantów mody na całym świecie.
Daria Woszczatyńska-Przybylska