Moja polecajka: Społeczny dowód słuszności. „Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele.” Walter Lippmann, czyli o tym jak kierujemy się tak zwaną polityką tłumu.

Społeczny dowód słuszności

„Gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele.” Walter Lippmann, czyli o tym jak kierujemy się tak zwaną polityką tłumu. I gdzie społeczność możemy wykorzystać jako narzędzie wpływu.

 

Społeczny dowód słuszności, czy inaczej polityka stada, jako kolejne narzędzie wywierania wpływu, mówi: Większość ludzi przyjmie propozycję, jeśli ta będzie możliwa do przyjęcia przez większość ludzi, lub większość rówieśników danej grupy.

Robiąc coś, kierujemy się często tym, czy zostanie do zaakceptowane przez społeczeństwo. Żyjąc dostosowujemy się do powszechnych wzorców zachowania i czynności. Możemy tego doświadczyć w każdej dziedzinie życia, np. jedziemy przez miasto więcej niż 50 km/h nie tyle, że nam się śpieszy, tylko po prostu wszyscy tak jeżdżą. Dlatego też ulegamy temu, co jest powszechnie akceptowane, a ktoś rozumiejąc tą mechanikę może wykorzystać to przeciwko nam.

Kolejnym przykładem jak działa na nas polityka stada, może być tzw. śmiech z puszki. Jest to sztuczny śmiech wykorzystywany głównie w serialach komediowych. Czyli swoisty podkład dźwiękowy, który wskazuje nam, widzą, co jest śmiesznego w danej chwili. I nawet, jeśli dana scena w filmie nie koniecznie musi być dla nas jakaś zabawna, to użyty sztuczny śmiech, również może w nas wyzwolić w sposób automatyczny taki śmiech. Dlatego też stwierdzono, że seriale ze śmiechem z puszki są powszechnie uznawane, jako śmieszniejsze, niż reszta, a w końcu o to producentom chodzi.

Kolejnym przykładem na zastosowanie społecznego dowodu słuszności są wszelakie reklamy. Gdzie wiele razy spotykamy się z tekstami typu, 100 tys zadowolonych klientów wybrało nasz produkt. A czy 100 tys osób może się mylić? Lub też wymienianie danych statystycznych na temat swoich produktów, jak to ich sprzedaż szybko rośnie.

Nikt nie chce być odrzucony na margines społeczny, dlatego też każdy chce modnie wyglądać i to nie ważne, że to samo, tylko bez znaczka na koszulce można kupić 4 razy taniej. Jednak powszechnie jest to znane, jako coś dobrego, co trzeba mieć, bo jeśli tego nie mamy możemy zostać w jakiś sposób źle odebrani przez społeczeństwo. To wszystko jest oczywiście tutaj manipulacją.

Za pomocą dowodu społecznego leczono także fobie. Pewien uczony podjął się wyleczyć dzieci z strachu przed psami. To, co zrobił było bardzo proste – mianowicie puścił dziecku w TV nagrany film jak to grupka innych dzieci bawi się z psem. Po kilkugodzinnym seansie, samo już leczone dziecko mogło złapać kontakt z psem.

Znieczulica społeczna jest właśnie spowodowana społecznym dowodem słuszności. W naszym kraju często zauważmy ludzi, którzy leżą np. na ławce w parku, lub jakimś innym publicznym miejscu. Właściwie wszyscy z nas, może oprócz policjantów na służbie przechodzi obok takich osób obojętnie, twierdząc, że oczywiście są pijani. Cóż, wolimy przyjąć, że tacy właśnie są, bo co by było gdyby się okazało, że coś poważnego im się stało? Musielibyśmy udzielić im pomocy – ale jak, my mamy komuś udzielać pomocy? Lepiej jest przyjąć, że jest pijany. W stadzie maleje nasza odpowiedzialność czasami do zera. Żyjemy w niewiedzy, domyślając się, że na pewno ktoś inny udzieli mu pomocy. W większości wypadków widać, kto jest pijany, a kto nie (choć to nie świadczy o tym, że nie możemy mu pomóc). A co powinien zrobić człowiek, któremu faktycznie coś dolega? Wyjście jest jedno, przy resztkach sił, powinien wskazać konkretną osobę, która ma mu pomóc – wystawiając np. rękę i wskazując na osobnika – Ty zadzwoń po pogotowie, wtedy też cała odpowiedzialność spadnie na niego i z pewnością zadzwoni. jakiś czas temu  odbyły się w naszym kraju wybory. Frekwencja wyniosła 48,87 %. Możemy się zastanowić ile osób z pośród 51,13% pomyślało ja nie pójdę, bo mój głos i tak nic nie zmieni. I tak z jednej osoby robi się 10 mln, i dziwić się, że jest jak jest.

Pewnego dnia, w którymś większym mieście USA doszło do zabójstwa młodej kobiety. Nic w tym niezwykłego gdyby nie to, że zabójstwo zostało popełnione na ulicy, w bardzo głośny sposób, przy 38 świadkach i jednocześnie sąsiadach ofiary, siedzących w oknach swoich mieszkań i rozkoszujących się tym okropnym widokiem. Zabójcy nie złapano. Spośród tych 38 osób, bodajże ani jedna nie zadzwoniła na policję. Cóż ich zatrzymało, pytają się funkcjonariusze po pewnym czasie. Każdy był przekonany, że przecież może któryś ze sąsiadów zadzwoni na policję.

Zbadano także, że szeroko pojęte akty przestępstwa opisane w gazetach, powodują wzrost takich przestępstw w danym rejonie. Również informacje o samobójstwach znanych osób, powodują po opublikowaniu informacji, wzrost samobójstw.

Jest kilka warunków gdzie reguła dowodu społecznego działa silniej:

Niepewność

Ludzie niepewni będą szukać wyjścia w wyborach innych osób

Podobieństwo

Jesteśmy skłonni podążać za działaniami osób podobnych do nas samych

Odnosząc się do reguły społecznego dowodu słuszności możemy podzielić osoby na trzy typy:

Konformiści – jako 85% społeczeństwa. Zależy im na tym, co inni o nich myślą i jak są postrzegani przez społeczeństwo. Nie wychodzą za granice stada, robią najczęściej to, co jest powszechnie akceptowane przez innych. Czyli prosto mówiąc podążają za stadem, raczej nie zastanawiając się czy jest to w ogóle słuszne. Także, jeśli udowodnisz takiemu człowiekowi, że wybór, który mu oferujesz jest powszechnie akceptowany, to z pewnością przekonasz go do swoich racji.

Kontr konformiści – stanowią ok. 10% populacji. Charakteryzuje ich to, że łączą się w grupy i oddzielają się od społeczeństwa. Jednak w swojej grupie są już konformistami. Przykładem kont konformistów jest Greenpeace.

Kontyści – czyli reszta społeczeństwa, twierdzą, ze konformiści nie mają racji. Trzymają się raczej osobno. To też nie są oni również kontr konformistami, a do tego wykorzystują zasady i zachowania konformistów dla odniesienia własnych celów.

Na zakończenie, chciałbym Ci dać jeszcze przykład, jak polityka stada działa w dzisiejszych czasach na poznawanie nowych osób, w celu np. poznania partnera, lub przyjaciela.  W środowisku uwodzenia, jednym z najczęstszych problemów w poznaniu np. nowej kobiety jest strach przed podejściem. Nie chce pisać na temat tego, że większość się boi tego, co ona pomyśli, bo drugą przyczyną jest to, co inni o Tobie pomyślą. Taka osoba żyje w przekonaniu, że jeśli nie uda się jej poderwać za pierwszym razem to wszyscy ludzi wokoło zaczną się śmiać i niewiadomo jak przeżywać Twoją porażkę (która zresztą nie jest porażką, a nowym doświadczeniem). Tak naprawdę, mało kogo interesuje, co Ty robisz. Wiesz, ja mam ważniejsze, problemy niż przeżywać to, czy jakiejś osobie się udał podryw czy nie. I będąc świadkiem naocznym takiego czegoś naprawdę nie będę o tym myślał dłużej niż 2s, jeśli w ogóle coś pomyślę. I uwierz mi, że tak ma większość społeczeństwa. Dlatego też zastanów się teraz ile to straciłeś okazji na poznanie jakiejś fantastycznej osoby, i spędzeniu z nią tylu intrygujących chwil.

Obrona

Problemem w obronie przed opisywaną regułą jest to, że my nie za bardzo chcemy się bronić, ponieważ automatyczne decyzje, gdzie nie musimy myśleć, są nam na rękę. Jednak Ty już wiesz, ze prowadzi to do złych wyborów, a nasze życie jest po prostu zależne od innych. W wypadkach manipulacji, jesteśmy karmieni najczęściej błędnymi informacjami. Dlatego też musimy rozpoznawać, co jest dla nas tak naprawdę dobrą informacją, i czy w ogóle to zachowanie jest takie, jakie osobiście pragniemy. Możesz zostać, kim zechcesz, jeśli się tylko zdecydujesz nim być.

Autor: Dawid Maleszka

źródło: Artelis.pl.

UMÓW WIZYTĘ

Skorzystaj z poniższego formularza w celu umówienia wizyty w gabinecie lub jeśli wolisz- spotkania online

[booking options='{calendar months_num_in_row=2 width=768px cell_height=50px}’]
  • Każda sesja trwa 50 minut, w kalendarzu jest możliwość wyboru podwójnej sesji, rezerwując czas dwóch godzin, rezerwujesz 100 minut sesji.
  • Wybranie wizyty nie oznacza rezerwacji terminu, potwierdzenie otrzymasz na podany adres e-mail.
Skip to content